Moje dziecko idzie do przedszkola - miniporadnik dla rodziców
Dzięki odpowiedniemu przygotowaniu można w istotny sposób ułatwić dziecku wejście w ten „nowy świat” – w świat przedszkola. Jednym ze sposobów jest możliwość odwiedzania przedszkola wspólnie z rodzicami, kiedy to dziecko może poznać przyszłe otoczenie, swoją salę oraz swoją panią.
Każde dziecko jest inne, dlatego i proces adaptacji do nowego środowiska może przebiegać różnie. Jeżeli po wejściu do budynku przedszkola dzieci szybko uspokajają się i włączają się z ochotą do zabawy, wtedy nie mamy do czynienia z poważnym lękiem przed rozłąką. W takim przypadku nie ma potrzeby, aby rodzice dłużej pozostawali w przedszkolu. Im dłużej trwa rozstanie tym bardziej rośnie żal i niepewność w dziecku. Krótkie, bezbolesne pożegnanie ułatwia dziecku start w grupie. Nawet jeśli dziecko roni łzy, zawsze jest przecież w pobliżu pani, która weźmie na kolana i przytuli. Czasami zdarza się tak, że małe dzieci – trzylatki – szybko przyzwyczajają się do nowego środowiska i do roli przedszkolaka. Ale często spotykamy również starsze dzieci, które o wiele bardziej przeżywają rozstanie.
Pierwsze dni dziecka w przedszkolu to trudny okres dla dzieci, ale także wielki sprawdzian dla większości rodziców.
Proponujemy zatem kilka bardzo prostych lecz istotnych rad dla rodziców, którzy niejednokrotnie motywowani miłością przedłużają czasem swoim postępowaniem spokojniejsze zaakceptowanie przez dziecko nowej w ich życiu i często bardzo stresującej sytuacji.
Traktujmy chodzenie do przedszkola jako sprawę naturalną. Nie omawiajmy wszystkich problemów przy dziecku (płakało, nie chciało jeść… itd.), by nie wprowadzać atmosfery napięcia, niepewności.
Zadbajmy o to, by ranne pożegnanie odbywało się bez pośpiechu. Nie należy jednak (pomimo różnych opinii) przedłużać samego momentu rozstania. Nasz pobyt w sali też nie zmienia sytuacji. Dziecko na chwilę uspokaja się, a gdy nie widzi mamy (bo już wyszła), zaczyna ponownie płakać. Robią to i inne dzieci, które dotychczas były spokojne. Lepszym rozwiązaniem jest pozostawienie dziecka pod opieką nauczycielki. Na pewno zainteresuje ona malca czymś ciekawym, zachęci do wspólnej zabawy.Nie okazuj negatywnych emocji: nie płacz, nie wracaj pod drzwi, gdy słyszysz, że maluch płacze. Takie zachowania są u dziecka rozpoczynającego funkcjonowanie poza środowiskiem rodzinnym zupełnie normalne! Jednak, kiedy zobaczy, że rodzic czuje się niepewnie w sytuacji pozostawiania swej pociechy w przedszkolu, będzie miało wrażenie, że dzieje się coś złego, a to spotęguje stres. Często płaczące dziecko po kilku minutach oswaja się z otoczeniem i zaczyna nawiązywać kontakty z kolegami - rówieśnikami.
W swoim postępowaniu bądźmy konsekwentni. Jeżeli decydujemy, że dziecko będziemy odbierać o godz. np. 16.00, to przestrzegajmy tego ustalenia. Nie wprowadzajmy zmian, zabierając je z przedszkola po obiedzie o 12.30, bo np. może to zrobić babcia, która akurat jest na urlopie. Dzieci bardzo przeżywają takie zmiany i w sytuacji, gdy muszą ponownie zostać do 16.00, płaczą, nie chcą jeść czy też bawić się. Ciągle wyglądają przez okno i pytają: „kiedy przyjdzie babcia”?
Nie zamartwiajmy się o leżakowanie. („Nie wiem, co to będzie z leżakowaniem, bo moje dziecko tego nie lubi, w domu też nie śpi”). Starajmy się wytłumaczyć, dlaczego potrzebny jest taki odpoczynek i że jest on krótki. Jeśli dziecko nie lubi leżakować, można je początkowo zabierać wcześniej z przedszkola, po obiedzie. Stopniowo, gdy dziecko zaakceptuje przedszkole, jako swój drugi dom, poczuje się tam bezpiecznie, zaakceptuje również leżakowanie.
W sprawach jedzenia nie decydujmy za dziecko – „proszę nie dawać mojemu dziecku zupy mlecznej, jajek (itd.), bo nie lubi”. Jeżeli nie ma żadnych przeciwwskazań lekarskich dotyczących danej potrawy, spróbujmy zachęcić do jej zjadania. Dobrym sposobem jest wspólne przygotowywanie np. kolacji. Bardzo smakują dzieciom kanapki samodzielnie przez nie udekorowane ogórkiem, szczypiorkiem, rzodkiewką. Często też dzieci zapominają, że nie lubią czegoś i w towarzystwie rówieśników zjadają wszystko, potem niejednokrotnie domagają się , by rodzice wykonywali podobne potrawy w domu.
Wszelkie wątpliwości związane z przystosowaniem dziecka wyjaśniajmy z nauczycielkami danej grupy. Pytajmy je nie tylko: „czy moje dziecko dzisiaj wszystko zjadło”, ale także o to, czy nawiązuje kontakt z rówieśnikami, czy radzi sobie z różnymi poleceniami, czy nie sprawia kłopotów wychowawczych.
To niełatwa sprawa. Malucha czekają poważne zmiany w życiu, czasem trudne do przyjęcia. Mama, która do tej pory zawsze była gdzieś blisko, nagle znika. Na dodatek, zamiast siedzieć w domu i bawić się ulubionymi zabawkami, trzeba się zrywać z samego rana i biec za mamą (stawia takie duże kroki) do budynku, gdzie ciągle ktoś coś każe robić. Ale to, co trudne, wcale nie musi być niedobre. Do trudnych sytuacji trzeba po prostu dziecko przygotować, tak by umiało sobie z nimi radzić. Uprzedź malucha: „Już za tydzień idziemy poznać twoje przedszkole. Mam nadzieję, że będzie miło”. Przypomnij mu o tym na dzień przed debiutem.
Co do przedszkola?
- Luźne spodenki lub spódniczka na gumkę
- Bluza dresowa
- Podkoszulek z szerokim, rozciągliwym dekoltem
- Kapcie na rzepy (podpisane, bo mogą zdarzyć się podobne)
- Buty na rzepy
- Kurtka z suwakiem, który się łatwo zapina i rozpina
- Paczka chusteczek suchych i mokrych
- Majtki i spodnie na zmianę (gdyby zdarzyła się wpadka)
- Bluzeczki na zmianę (gdyby przy zupie zadrżała ręka)
- Małą poduszkę (jasiek) z poszewką i kocyk
- ,,Przytulankę”
- nie przedłużać zbytnio swojego pobytu w szatni,
- samemu nie stwarzać atmosfery lęku, niepokoju
- uśmiechać się zarówno przy pożegnaniu, jak i odbierając dziecko,
- przy odbiorze nie zmuszać dziecka do opowiadania „już i teraz” o tym, co działo się w przedszkolu, to wywołuje tylko niepotrzebny stres, dziecko samo podzieli się z Tobą nowinami w odpowiednim momencie
- nie nagradzać dziecka za pozostanie w przedszkolu, bo będzie to odbierać jako rekompensatę za „krzywdę” jaka je spotyka
- warto, by dziecko odprowadzał czasem tata, w relacjach z tatusiami dzieci zwykle rzadziej płaczą.
- Rozmawiamy z dzieckiem o jego wątpliwościach.
- Akceptujemy uczucia dziecka.
- Unikamy pośpiechu, aby zdążyć przytulić dziecko, pożegnać się z nim.
- Stosujemy małe dawki – stopniowo wydłużamy pobyt.
- Nie wymykamy się cichaczem, dziecko poczuje się oszukane i straci zaufanie.
- Dotrzymujemy danego słowa (głównie pory odbierania).
- Pomagamy w samodzielności przez rozsądne ubrania (luźne spodnie- najlepiej na gumce, odzież na zmianę w razie „awarii”).
- Zaopatrzmy dziecko w opiekuna w postaci ulubionej przytulanki (nie zapomnijmy jej zabrać z przedszkola z powrotem).
- Zaufajmy przedszkolu.
- Uśmiechnijmy się!
Przyjrzyj się swojemu dziecku i zastanów się, czy rzeczywiście jest już gotowe do wkroczenia w przedszkolny świat.
- Zostawało już kiedyś z kimś innym choć na kilka godzin. Wie, że mama czasem znika, ale potem zawsze wraca. Rozumie, że kiedy mama mówi "do widzenia", nie oznacza to rozłąki na całe życie.
- Nie siusia już w pieluchy, potrafi powiedzieć bez skrępowania, że chce skorzystać z toalety. Umie samo umyć ręce.
- Umie poprosić o coś, zapytać. Mówi tak, aby inni mogli je zrozumieć.
- Potrafi się rozebrać i ubrać (jeśli ubranie nie ma skomplikowanych haftek, trudnych do zapięcia guzików i opornych suwaków).
- Samodzielnie je, umie poprosić o dokładkę i powiedzieć, że coś mu nie smakuje.
- Potrafi się bawić, gdy obok jest drugie dziecko - nie odpycha go ani nie atakuje.
- Ma wystarczająco rozwiniętą koordynacje ruchową. Nie spadnie z huśtawki, umie poruszać się po schodach i wchodzić na drabinki.
Choć trzy-, czterolatkowi trudno w to uwierzyć, większą część swego życia spędzi z dala od mamy. Przedszkole pomoże mu powoli przyzwyczajać się z tym porządkiem rzeczy.
Człowiek jest istotą społeczną i zazwyczaj lubi spędzać czas z innymi ludźmi (choć tu różnice indywidualne są ogromne). Tak czy inaczej, bycia z innymi trzeba się nauczyć i przedszkole bardzo się w tym przydaje, dziecko uczy się tutaj m.in. dzielenia i czekania na swoją kolej.
- W przedszkolu można się wspaniale bawić. Tutaj nadarza się wiele okazji, by bardziej niż w domu rozwinąć skrzydła wyobraźni. To tutaj jest miejsce na zbudowanie wielkiego pałacu z materacy i koców, to tutaj da się latać na miotle albo tańczyć. W przedszkolnym ogrodzie można się pobawić z innymi, czasem nawet wybiegać za wszystkie czasy, a jeżeli pani pozwoli, zasadzić roślinkę i potem jej wiernie kibicować.
- To miejsce, gdzie można w skupieniu uczyć posłuszeństwa swoje niesprawne jeszcze ręce. Poznawać, czym są farby, plastelina, nożyczki, klej. Robić wielkie rzeźby z gazet i kleju, co nie zawsze jest możliwe w domu.
- W przedszkolu można również uczyć się myślenia, zdobywać wiedzę, chłonąć świat, poznawać, dowiadywać się. Ma to sens oczywiście wtedy, kiedy dziecko dobrze się czuje w przedszkolnej grupie.
- Zatem , aby adaptacja w przedszkolu przebiegała łagodnie trzeba współpracować z przedszkolem, uczestniczyć aktywnie w programie adaptacyjnym, rozmawiać z nauczycielami o swoich problemach i obawach.
- Wszystkie wątpliwości lub pytania kieruj do nauczyciela. Starajcie się być partnerami nauczycielek. To osoby, która spędzają z dzieckiem większość dnia, więc doskonale je znają i są kompetentne w swoim zawodzie. Nie odbierajcie informacji problemowych, jako skarg na dziecko, lecz jako troskę i podstawę do rozwiązania problemu. Na pewno uzyskasz pomoc i osiągniesz porozumienie. Dziecko widząc, że rodzice rozmawiają z nauczycielem, czuje się bezpieczne.
- Respektuj ustalone zasady postępowania na linii przedszkole- dom, gdyż dziecko mając ujednolicone zasady uniknie huśtawki opinii zasad i oddziaływań. Łatwiej będzie mu się odnaleźć w nowej sytuacji.
- Interesujcie się tym, co dzieje się w przedszkolu, jeśli mają Państwo do zaoferowania jakieś ciekawe spotkanie, prosimy o informację.
- Każdy maluszek jest inny! Ma swoją osobowość, charakter, upodobania, zainteresowania i lęki. Nie ukrywajmy, więc przez nauczycielem i personelem przedszkola żadnych istotnych informacji o dziecku, mając nadzieję, że „może się nie wyda, może się nic nie zdarzy lub może jakoś to będzie”. Nauczyciele w przedszkolu to osoby wykształcone, kompetentne i doświadczone w swoim zawodzie – naprawdę zrozumieją wiele, a często nawet pomogą!
LITERATURA:Szurawska K.: „Pomagamy trzylatkom polubić przedszkole” w "Wychowanie w Przedszkolu" nr 4/1993Gruszczyk-Kolczyńska E., Zielińska E.: „Płaczę i rozpaczam, gdy muszę iść do przedszkola.” w "Wychowanie w Przedszkolu" nr 2/1998
na podstawie artykułów zamieszczonych na następujących stronach internetowych:http://www.edziecko.plhttp://www.przedszkole181.plhttp://www.maluchy.pl/http://www.przedszkole.nef.plhttp://www.przedszkolak.pl
Rozwiń Metryka
Podmiot udostępniający informację: | |
---|---|
Data utworzenia: | 2020-10-22 |
Data publikacji: | 2020-10-22 |
Osoba sporządzająca dokument: | |
Osoba wprowadzająca dokument: | |
Liczba odwiedzin: | 2817 |